Kategoria: Klub

O sukcesie Roberta Lewandowskiego i #euro2020 – Sylwiusz Mucha-Orliński

Chwilę przed rozpoczęciem #euro2020 pruszkowski Klub wraz z ekipą telewizyjną Polsat News odwiedziła Paulina Rutkowska. Wywiad z łezką w oku – tak można go podsumować. O sukcesie Lewego, jego marzeniach sprzed kilkunastu lat i Polsce na #euro2020 rozmawiała z jednym z ojców sukcesu najlepszego piłkarza świata – Sylwiuszem Mucha-Orlińskim. Zapraszamy!

Wszystkie dzieci nasze są! Dzień Dziecka 2021

Czy wy wiecie, czy wy wiecie,

Ile dzieci jest na świecie? Kto by to policzyć mógł

Tyle serc, i rąk, i nóg? A choć dzieci jest tak dużo,

Wszystkie wspólnej sprawie służą,

Wszystkie pragną, pragną z całych sił,

Żeby świat szczęśliwy był.

~ J. Brzechwa ~


Kochani!

Dziś obchodzimy międzynarodowy Dzień Dziecka i z tej okazji Zarząd MKS Znicz, trenerzy, pracownicy oraz wszyscy działacze składają Wam – dzieciom tym małym i tym dużym – najserdeczniejsze życzenia. Bądźcie zdrowi, nie bójcie się marzyć i spełniać marzenia, niech Wasze buzie zawsze będą uśmiechnięte, odnoście sukcesy a przy tym dobrze się bawcie. Niech dzisiejszy dzień będzie dla każdego z Was wyjątkowy, niech znikną dziś wszelkie troski, łzy i smutki, niech słońce zaświeci w domu każdego z Was!

Wszystkiego najlepszego!


MKS Znicz Pruszków Dzień Dziecka 2021 pragnie uczcić piłkarskim turniejem z nagrodami, w którym każdy bez dwóch zdań będzie zwycięzcą. W dniu 5 czerwca zostanie rozegrany wspomniany turniej, który rozpocznie się od wspólnego kibicowania seniorom Znicza w meczu ligowym. Turniej przeznaczony jest dla członków Akademii z rocznika 2012-2016 oraz dzieci z Pierwszego Kroku.

Prosimy o nadsyłanie zgłoszeń swoim trenerom, a uczestników PK zachęcamy do kontaktu mailowego – pierwszykrok@zniczpruszkow.com.pl

Do zobaczenia!

  • TURNIEJ ZOSTAŁ PRZENIESIONY NA INNY TERMIN – INFO U TRENERÓW I KOORDYNATORA
https://youtu.be/gCoFVxMit4o

MISTRZ jest tylko jeden – Robert Lewandowski

??? Robert Lewandowski ??

? najlepszy polski piłkarz ? najlepszy piłkarz na świecie ? rekordzista Bundesligi – 41 bramek w jednym sezonie!? Polak, który pobił po prawie 50 latach rekord Gerda Muellera

Droga na szczyt łatwa nie była. Jednak upór, ambicja i ciężka praca zaprowadziła Roberta na szczyt, wygrywa dziś wszystko! Jesteśmy bardzo dumni z Roberta! To czego dokonał we wczorajszym meczu pokazało z jak wielkiej klasowej sławy piłkarzy mamy do czynienia. Bramkę w ostatniej sekundzie meczu mógł strzelić tylko on! I tak w niemieckiej Bundeslidze niemożliwe stało się możliwe. Rekord Guerda Muellera pobity i to przez POLAKA!

A o początkach w Zniczu i pierwszych poważnych transferach przeczytacie poniżej w artykule Mateusza Kaliny – Eurosport.

https://eurosport.tvn24.pl/pilka-nozna,105/robert-lewandowski-i-jego-poczatki-w-zniczu-pruszkow,1028437.html?fbclid=IwAR1pmqusZug9ur_snUQ8w532rZgIvb8tKh-dSKY_dV9J2UAt4gfbmIM7K5Y

Konstytucja 3 maja

?Konstytucja 3 Maja 1791 roku? Jana Matejki to jedno z jego ostatnich dzieł, stworzone już u schyłku życia (Fot. Wikipedia)

Uchwalona 3 maja 1791 r. Ustawa Rządowa była ukoronowaniem panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego. Jej korzenie są jednak znacznie głębsze. Już od początku XVIII w. w Polsce powstawały rozmaite idee głębokich reform politycznych. Oświeceniowi pisarze polityczni, tacy jak Stanisław Dunin-Karwicki, Jan Stanisław Jabłonowski, Stanisław Leszczyński i Stanisław Konarski, krytykowali w swoich dziełach ustrój oparty na zasadzie liberum veto i słabości władzy wykonawczej oraz proponowali nowe sposoby sprawowania rządów w Rzeczpospolitej.

Rok po uchwaleniu Konstytucji Sejm Wielki wciąż obradował, uchwalając kolejne ustawy budujące nowy ustrój. 3 maja 1792 r. król w sąsiedztwie Łazienek wmurował kamień węgielny pod budowę Świątyni Opatrzności Bożej, mającej być wotum za uchwalenie Konstytucji. W trakcie uroczystości rozszalała się wichura, co przyjęto za złą wróżbę. W tym samym czasie na kresach Rzeczypospolitej w miasteczku Targowica zbierali się magnaci dążący wraz z Katarzyną II do obalenia nowego ustroju. Kilka miesięcy później przejęli władzę, unieważniając większość ustaw Sejmu Wielkiego. Był to zarazem moment rozpoczynający ostateczny upadek Rzeczpospolitej.

Konstytucja stanowiła symbol dążenia do odrodzenia narodowego przez cały okres zaborów. Odniesienia do Konstytucji 3 Maja znajdowały się w Konstytucji Księstwa Warszawskiego. W 1815 r. nadając Konstytucję Królestwu Polskiemu sam car Aleksander I sugerował, że odwołuje się do ustawy z 3 maja 1791 r.

Wraz z odchodzeniem w przeszłość świadków epoki Konstytucja stawała się mitem dla żyjących pod zaborami. W 32. rocznicę jej uchwalenia piętnastoletni uczeń gimnazjum wileńskiego napisał na tablicy ?Vivat Konstytucja 3 maja!?. Jego koledzy dopisali niżej: ?Jak słodkie wspomnienie dla nas rodaków, lecz nie masz kto by się o nią upomniał?. To wydarzenie było początkiem prześladowań wileńskiej młodzieży.

Dziewiętnastowieczne poglądy na Konstytucję streścić można słowami jednego z działaczy emigracji po powstaniu listopadowym Janusza Woronicza: ?Ustawa 3 maja nie zdołała odwrócić już rozbiorów, uratować niepodległości narodu, uratowała go wszakże pod względem wewnętrznej naprawy, uratowała od wiecznej zakały. Z zapałem powitał ją cały naród i po dziś dzień jest ona jedynym węzłem rozszarpanej Polski?.

źródło: PAP

Robert Lewandowski Piłkarzem Roku FIFA!

Robert Lewandowski został wybrany Piłkarzem Roku FIFA. Napastnik Bayernu Monachium jest pierwszym Polakiem, który zdobył nagrodę najlepszego piłkarza na świecie. W prestiżowym plebiscycie najlepszego zawodnika roku wybrali kapitanowie, selekcjonerzy kadr narodowych, dziennikarze oraz kibice z ponad 200 krajów. Rywalami „Lewego” w finałowej trójce byli Cristiano Ronaldo i Lionel Messi.

Lewandowski zdobył 52 punkty. Na drugim miejscu znalazł się Ronaldo (38 punktów), a trzeci był Lionel Messi (35).

Robert Lewandowski „złotym piłkarzem”

Robert Lewandowski zgarnął kolejną nagrodę! Mianem piłkarza roku uhonorował go włoski „Tuttosport”. Byłego piłkarza Znicza Pruszków jako pierwszego w historii Polaka uznano „Złotym Piłkarzem”. Konkurował z największymi gwiazdami futbolu. 

Rok 2020 to zdecydowanie rok Roberta! Mistrzostwo i Puchar Niemiec oraz wygrana w Lidze Mistrzów, a do tego korona króla strzelców we wszystkich tych rozgrywkach. Lewandowski nie miał lepszego roku w swojej karierze, nikt też nie miał lepszego 2020 roku od naszego Polaka. Nagroda „Tuttosport” nie jest więc zaskoczeniem i trudno się zatem dziwić, że snajper Bayernu Monachium i reprezentacji Polski sięga po kolejne trofea.

Jesteśmy dumni z Roberta i serdecznie gratulujemy tak zawrotnej i bogatej kariery. Jest dumą dla naszego kraju i gwiazdą współczesnego futbolu. 

 

Lekcja historii.. 

Czas spędzony w Zniczu Pruszków był dla Roberta Lewandowskiego jednym z najważniejszych. Tutaj się odbudował, tutaj, dzięki kolejnym trenerom, mógł piłkarsko się rozwinąć. Szkoleniowcem, który jako ostatni prowadził „Lewego” w podwarszawskim klubie, był Jacek Grembocki. To on dość szybko zauważył w napastniku potencjał, ale nie spodziewał się, że Lewandowski zajdzie tak daleko. Grembocki to siedmiokrotny reprezentant Polski, głównie kojarzony z występami w Lechii Gdańsk (Puchar Polski i Superpuchar Polski) i Górniku Zabrze (dwa razy mistrzostwo Polski i Superpuchar Polski). Jako trener prowadził m.in. Znicz Pruszków i Polonię Warszawa. W ekipie ze stolicy był również jednym z asystentów Waldemara Fornalika, który później został selekcjonerem reprezentacji Polski. Z byłym trenerem Lewandowskiego w Zniczu Pruszków rozmawiał Mateusz Kalina. 

Wytrzymały szybkościowiec

W drugiej połowie sezonu 2007/08 prowadził pan Lewandowskiego w Zniczu Pruszków. Trochę czasu już minęło. Jakim jednym słowem opisałby pan tamtego „Lewego”?

Spokój.

To teraz poproszę o rozwinięcie.

Jestem trenerem, który od swoich zawodników bardzo dużo wymaga. Z Robertem nie było inaczej. Wielokrotnie zwracałem mu uwagę na odprawach, co musi poprawić, na jakim elemencie się skupić. Spokój, z jakim przyjmował moje komentarze, mnie ujął. Szczerze mi tym zaimponował. Czyli sprawy mentalne. Jak było z umiejętnościami czysto piłkarskimi? Wielki potencjał do zdobywania bramek. Miewał jednak przestoje. Zdarzały się sytuacje, że wołałem mojego asystenta Artura Kalinowskiego, by szykował numer Roberta do zmiany. Artur często mnie z tym hamował, a „Lewy” doskonale widział zamieszanie na naszej ławce. Łączył kropki i od razu się ożywiał, co też przekładało się później na gole. Dodam też, że był rzadkim połączeniem wytrzymałości z typem „szybkościowca”. 

Muszę też zapytać o minusy. Czy było coś, co wtedy się panu w Robercie nie podobało?

Może nie tyle bezpośrednio w nim, ale w Zniczu miał on rozłożony parasol ochronny. Chuchano i dmuchano na niego. Sylwiusz Mucha-Orliński, który w klubie z Pruszkowa od lat jest najważniejszą osobą, traktował go jak syna. To Lewandowski chodził pierwszy po premie. Mnie się to nie do końca podobało, bo byli w drużynie starsi, zdecydowanie bardziej doświadczeni zawodnicy. Hierarchia została zachwiana i zdarzało mi się reagować. 

Wiemy, gdzie teraz jest Lewandowski. Kiedy pan zauważył, że w drużynie ma zawodnika z dużym potencjałem?

Zimowy sparing z ŁKS w Pruszkowie (30 stycznia 2008, 2:0). Jakieś dwa miesiące po moim przyjściu do klubu. Robert wszedł wtedy z ławki, wkręcił w ziemię bardzo ostro grającego obrońcę Żarko Udarevicia i strzelił gola.

Talent na miarę Bayernu?

Nie żartujmy. Opowiem taką historię. Jakiś czas temu poproszono mnie o wywiad do jednej z książek o Lewandowskim. Kilka już ich napisano, mniejsza o tytuł. Rozmawialiśmy ponad półtorej godziny. Nie wykorzystano żadnej mojej wypowiedzi. Powód? Moje opinie nie pasowały do narracji, gdyż w książce wszyscy opowiadali, że od razu poznali się na talencie „Lewego”. Tymczasem ja obejmując drużynę Znicza, miałem się utrzymać w starej II lidze (drugi poziom rozgrywek w Polsce). Jeśli wtedy pomyślałbym, że mam w składzie zawodników z potencjałem na Bayern Monachium, musiałbym być psychiczny. 

W Legii byli lepsi lub równi To zapytam inaczej: jakim piłkarzem w pana oczach był Lewandowski pod koniec sezonu 2007/08, gdy zdążył już go pan lepiej poznać? 

Robert rozwijał się systematycznie. To nie była nagła eksplozja. Widziałem w nim przyszłego reprezentanta Polski. Łatwo było mi to ocenić, bo sam w przeszłości nim byłem (7A) i wiem, jak się dochodzi do takiego poziomu. Pamiętajmy jednak, że w naszej kadrze nie grało wtedy tylu klasowych graczy, co teraz. To, gdzie doszedł, przerosło moje oczekiwania.

Legendą obrosło jego odejście z Legii Warszawa.

Jestem w stanie to zrozumieć. Rozmawiałem na ten temat z ludźmi, którzy wtedy pracowali z Robertem w Legii. Sprawa jest prosta: w tamtym czasie, na tamtym etapie kariery, w rezerwach stołecznego klubu byli zawodnicy równi lub lepsi. Był Adrian Paluchowski, z pierwszą drużyną trenowali będący w podobnym wieku Dariusz Zjawiński i Dawid Janczyk. Kiedy przyszedł czas wyborów, trzeba było z kogoś zrezygnować, a nie zapominajmy, że Robert zmagał się wtedy z kontuzją. 

Później Legia się o „Lewego” upomniała.

Chyba w lutym 2008 roku spotkałem się z ówczesnym trenerem Legii, moim dobrym znajomym z czasów wspólnej gry w Górniku Zabrze, Jankiem Urbanem i Mirosławem Trzeciakiem, który wtedy odpowiadał tam za transfery. Urban Roberta bardzo chciał, miałem mu zasugerować przejście do Legii po sezonie. Oponował Trzeciak, który zwracał uwagę na to, że „Lewy” nie umiał wtedy grać tyłem do bramki, co akurat było prawdą.

Ile klubów chciało kupić Lewandowskiego ze Znicza?

Chyba wiele się nie pomylę, jeśli napiszę, że w okolicach maja 2008 roku Roberta chciała cała Ekstraklasa. Najbardziej naciskały Legia i Górnik Zabrze. Duże zainteresowanie wykazywała Cracovia, aż w końcu do gry włączył się Lech Poznań. Wielkim fanem talentu był w Lechu śp. Andrzej Czyżniewski. Z tego, co mi opowiadał, w zamkniętym głosowaniu przegłosowano ówczesnego trenera Franciszka Smudę w stosunku 3:2 i ostatecznie „Lewy” trafił do Poznania.

Jeden z wielu dobrych wyborów Lewandowskiego.

Dokładnie. Miał to wszystko doskonale poukładane w głowie. Każdy krok. Do tego był niesamowicie pracowity. Miał też dużo szczęścia. Omijały go poważne kontuzje. Jednym z największych filarów kariery Lewandowskiego, według mnie, jest wspomniany Mucha-Orliński. On dał mu szansę, on o niego dbał w Pruszkowie. Na swojej drodze „Lewy” spotykał też tylko takich trenerów, którzy go rozwijali. To chciałbym podkreślić, bo o tym rzadko się mówi. Tylko w Zniczu byli to: Andrzej Blacha, Leszek Ojrzyński, Artur Kalinowski, Marek Milankiewicz, który pracował z nim indywidualnie.

Jacek Grembocki…

Być może. Mam nadzieję, że i ja małą cegiełkę do jego piłkarskiego rozwoju dołożyłem. To dla mnie ogromny zaszczyt, że mogłem przez te kilka miesięcy pracować z zawodnikiem, który obecnie jest w trójce najlepszych piłkarzy na świecie. 

Autor: Mateusz Kalina / Źródło: eurosport.pl (http://www.tvn24.pl)

 

Koniec rundy jesiennej sezonu 2020/2021

W minioną niedzielę Znicz rozegrał mecz z 18. kolejki 2 ligi PZPN w ramach rundy jesiennej sezonu 2020/2021. Zawodnicy o ostatnie punkty w tej rundzie walczyli z KKS Kalisz.

Rywale pokonali pruszkowski klub 1:0. I choć w drugiej połowie dominował zespół Znicza to nie udało się wyrównać. Była poprzeczka, były sytuacje, nie było goli.. Czas na przerwę, przemyślenia. Czy coś się zmieni w sztabie oraz szatni Znicza? Zobaczymy już niebawem. 

MKS rundę jesienną kończy na 16. miejscu w ligowej tabeli z sumą 16 punktów. Rundę wiosenną rozpoczniemy w ostatni weekend lutego meczem domowym. Na pruszkowskim stadionie będziemy podejmować Wigry Suwałki, które rundę jesienną zakończyły na 4. miejscu. 

Dziękujemy za wsparcie, wspólne kibicowanie! Do zobaczenia wiosną!