
W pierwszej połowie niedzielnego spotkania to gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce, tworząc kilka groźnych sytuacji. Jedną z nich mogliśmy oglądać w 29. minucie. Po rzucie rożnym głową uderzał Kozłowski, ale świetnym refleksem popisał się Piotr Misztal. Podopieczni Grzegorza Szoki kilkakrotnie próbowali dośrodkowywać piłkę w pole karne rywali, ale większość z tych prób nie trafiała do adresatów. Pierwsze 45 minut zakończyło się bezbramkowym remisem.
Rozmowy w szatni Znicza podczas przerwy przyniosły efekty, a po zmianie stron żółto-czerwoni w końcu zaczęli przejmować inicjatywę. Pruszkowianie mogli wyjść na prowadzenie już w 56. minucie, ale strzał Okhronchuka trafił jedynie w poprzeczkę. Podopieczni Grzegorza Szoki nieustannie szukali sposobu na rozmontowanie defensywy gospodarzy, co najlepiej obrazuje liczba rzutów rożnych. W 70. minucie bliski szczęścia był Daniel Stanclik, ale najlepszy snajper Znicza również obił poprzeczkę bramki Kozioła. W ostatnim kwadransie kilka sytuacji stworzyli także piłkarze Kotwicy. W 79. minucie groźnie uderzał Oliveira, ale kapitalną paradą popisał się Piotr Misztal. Dwie minuty później przed świetną okazją stanął Stanclik, ale sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, sygnalizując pozycję spaloną. W ostatnich minutach obie drużyny starały się przechylić szalę na swoją stronę, ale ostatecznie mecz zakończył się remisem 0:0.
Kotwica Kołobrze 0:0 (0:0) Znicz Pruszków
Znicz: Misztal – Proczek (46 Sokół), Koprowski, Góra (27 Okhronchuk), Kendzia, Romanowski (61 Moskwik), Plewka, Nowak, Borecki (61 Ciepiela), Majewski (86 Kazimierczak), Stanclik