Kategoria: I liga

Z obozu rywala: ŁKS Łódź

W 17. kolejce Betclic 1 Ligi czeka nas domowe starcie z ŁKS-em Łódź. Sprawdźmy, co słychać w obozie rywala.

fot. Łukasz Grochała, ŁKS Łódź

ŁKS Łódź to utytułowany klub, który dwukrotnie zdobywał tytuł Mistrza Polski. W ubiegłym roku występował w Ekstraklasie, jednak po rozczarowującym sezonie musiał pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową.

Podopieczni Jakuba Dziołka, który objął funkcję trenera w czerwcu tego roku, obecny sezon rozpoczęli poniżej oczekiwań. Po pięciu kolejkach zajmowali 13. miejsce, co zdecydowanie nie odzwierciedlało ich przedsezonowych ambicji. Przełamanie nastąpiło pod koniec sierpnia, gdy drużyna zaczęła regularnie punktować. Od tego momentu łodzianie zdobyli 21 punktów i z dorobkiem 25 oczek zajmują obecnie 7. miejsce w tabeli Betclic 1 Ligi.

Warto wspomnieć, że latem doszło do interesujących ruchów transferowych pomiędzy ŁKS-em a Zniczem. Żółto-czerwoni pozyskali Oskara Koprowskiego i Vladyslawa Okhronchuka, którzy wcześniej występowali w ŁKS-ie. Nie były to jednak ostatnie transfery na linii Łódź–Pruszków. We wrześniu przeciwny kierunek obrał Łukasz Wiech, który obecny sezon rozpoczynał w barwach Znicza.

Obie drużyny na pierwszoligowych boiskach mierzyły się dotychczas zaledwie dwukrotnie. W obu spotkaniach lepsi okazywali się łodzianie. Jak będzie tym razem? O tym przekonamy się już w najbliższą sobotę.

Spotkanie z Mistrzem – Tymon Proczek odwiedza Szkołę Podstawową nr 4 w Piastowie!

12 listopada 2024 roku, w ramach ogólnopolskiego programu „Mały Mistrz” realizowanego przez Szkolny Związek Sportowy, uczniowie Szkoły Podstawowej nr 4 w Piastowie mieli wyjątkową okazję uczestniczyć w lekcji z Mistrzem. Na zaproszenie szkoły spotkanie poprowadził Tymon Proczek, zawodowy piłkarz MKS Znicz Pruszków, który gra na poziomie Betclic 1 Ligi.

Wydarzenie skierowane było do uczniów klas 1-5, którzy z wielkim zainteresowaniem wysłuchali historii sportowej kariery Tymona. Zawodnik opowiedział o swoich początkach, wyzwaniach i wyrzeczeniach, które towarzyszą zawodowemu sportowcowi. Uczniowie mieli mnóstwo pytań, na które Mistrz chętnie odpowiadał, dzieląc się swoimi doświadczeniami.

Na zakończenie spotkania dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 w Piastowie, Pani Natalia Sasinowska, odczytała podziękowanie, które wręczyła Tymonowi w dowód uznania za inspirujące spotkanie. Była też okazja do zdobycia autografów i pamiątkowych zdjęć z Mistrzem.

Dziękujemy Tymonowi Proczkowi za spotkanie pełne pasji i motywacji! 💛❤️

Zarząd i Zawodnicy MKS Znicz Pruszków w Marszu Niepodległości

Dnia 11 listopada zarząd MKS Znicz Pruszków, zawodnicy pierwszej drużyny oraz przedstawiciele Akademii Znicz Pruszków wzięli udział w uroczystym marszu patriotycznym, który przeszedł ulicami Pruszkowa. Wspólnie z mieszkańcami oraz przedstawicielami władz powiatu pruszkowskiego uczcili pamięć poległych bohaterów, którzy walczyli za wolność Polski.

Uroczystości rozpoczęły się Msza Święta, i marszem podczas którego uczestnicy przeszli ulicami miasta, oddając hołd tym, którzy oddali życie w walce o niepodległość. Na czele delegacji MKS Znicz Pruszków stanął Andrzej Kluczek- wice prezes, który wraz z reprezentacją klubu złożył kwiaty pod pomnikiem Tadeusza Kościuszki. To symboliczne miejsce, gdzie mieszkańcy Pruszkowa co roku oddają hołd poległym bohaterom.

Znicz Pruszków, jako klub sportowy silnie związany z lokalną społecznością, zawsze aktywnie angażuje się w inicjatywy, które mają na celu pielęgnowanie patriotyzmu i pamięci historycznej. Udział zarządu, zawodników pierwszej drużyny oraz młodych piłkarzy z Akademii Znicz Pruszków w tych uroczystościach był wyrazem szacunku dla dziedzictwa narodowego oraz solidarności z mieszkańcami Pruszkowa.

Porażka w Rzeszowie

W meczu zamykającym 16. serię gier Betclic 1 Ligi, żółto-czerwoni przegrali w Rzeszowie z miejscową Stalą 1:2.

Podopieczni Grzegorza Szoki dobrze rozpoczęli dzisiejsze starcie. Już w 8. minucie bliski szczęścia był Olejarka, który kapitalnie ograł defensywę Stali, jednak jego strzał wybronił Bąkowski. Siedem minut później odpowiedzieli gospodarze – po rzucie rożnym na strzał z dystansu zdecydował się Thill, lecz piłka nieznacznie minęła słupek bramki Piotra Misztala. Kolejne minuty to przewaga biało-niebieskich, która w 22. minucie przyniosła bramkę. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska i krótkim piąstkowaniu Misztala, do piłki dopadł Szymon Kądziołka i strzałem w prawy róg pokonał golkipera Znicza.

Po stracie gola pruszkowianie rzucili się do odrabiania strat. W 27. minucie Stanclik miał dogodną sytuację, jednak trafił wprost w bramkarza. Niewykorzystana szansa wyraźnie podrażniła naszego snajpera, bo zaledwie sześć minut później 24-latek doprowadził do wyrównania. Długie wybicie Piotra Misztala, nieporozumienie w defensywie Stali, a najlepszy strzelec Znicza wpakował piłkę do pustej bramki. Do przerwy mieliśmy zatem remis.

Tuż po przerwie żółto-czerwoni ponownie zaatakowali. Z prawej flanki dośrodkowywał Majewski, jednak niecelnie główkował Dominik Sokół. Podopieczni Grzegorza Szoki nabrali wiatru w żagle i w 51. minucie stanęli przed kapitalną szansą na objęcie prowadzenia. W sytuacji sam na sam pomylił się jednak wychowanek, Wiktor Nowak. Piłkarze Stali dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie Misztala. W 66. minucie ponownie próbował Nowak, ale tym razem trafił w poprzeczkę, uderzając lewą nogą w kierunku dalszego słupka. W 72. minucie miała miejsce kolejna składna akcja – Olejarka precyzyjnie podał do Stanclika, który uderzył lewą nogą, jednak piłka przeleciała tuż nad bramką. W 85. minucie kapitalną sytuację mieli gospodarze, ale po rzucie wolnym strzał Łysiaka fenomenalnie wybronił Misztal. Mimo że podopieczni Grzegorza Szoki stwarzali sobie kolejne sytuacje, to Stal wyprowadziła ostateczny cios. Trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry na listę strzelców wpisał się Tomasz Bała, ustalając tym samym wynik spotkania.

Stal Rzeszów 2:1 (1:1) Znicz Pruszków

Znicz: Misztal – Yukhymovych (81 Okchronchuk), Sokół, Proczek (89 Kazimierczak), Majewski, Moskwik, Imai, Olejarka (89 Flisiuk), Stanclik (81 Ciepiela), Kendzia, Nowak

Bramki: 1:0 – Kądziołka 22, 1:1 – Stanclik 33, 2:1 – Bała

Z obozu rywala: Stal Rzeszów

W najbliższy weekend rusza 16. seria gier Betclic 1 Ligi. Żółto-czerwoni zmierzą się ze Stalą Rzeszów.

Obecny sezon to trzeci rok Stali na zapleczu Ekstraklasy. Podopieczni trenera Marka Zuba rozpoczęli go w znakomitym stylu – po ośmiu kolejkach pozostawali niepokonani, co dawało im trzecie miejsce w tabeli. Niemoc drużyny z Rzeszowa zaczęła się jednak w 9. kolejce, od porażki z liderującą Termalicą. Od tamtej pory biało-niebiescy zdołali wygrać tylko raz. Po piętnastu meczach zgromadzili 22 punkty, czyli o jedno oczko więcej niż Znicz.

Niedzielne spotkanie śmiało można nazwać meczem o 6 punktów. Nasi sąsiedzi z tabeli nie wygrali bowiem od czterech kolejek i z pewnością będą dążyć do przełamania tej serii. Podobnie zdeterminowani będą podopieczni Grzegorza Szoki, którzy w ostatniej kolejce dość niespodziewanie ulegli beniaminkowi ze Stalowej Woli.

W rozgrywkach pierwszoligowych oba zespoły spotkały się dotychczas tylko dwa razy, a oba mecze zakończyły się zwycięstwem Stali. Jak będzie tym razem? Odpowiedź poznamy już za kilka dni.

Porażka ze Stalą

Dobra passa Znicza przerwana. W meczu 15. kolejki Betclic 1 Ligi, żółto-czerwoni przegrali ze Stalą Stalowa Wola 0:1.

Przyjezdni dobrze rozpoczęli dzisiejsze spotkanie. Już w 5. minucie byli bliscy objęcia prowadzenia, ale bezpośredni strzał z rzutu wolnego obronił Piotr Misztal. Pierwszą groźną sytuację podopieczni Grzegorza Szoki stworzyli po upływie dwóch kwadransów. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Majewski, a Dominik Sokół główkował w poprzeczkę. Najbliżej zdobycia gola byli jednak kilka minut później. Po błędzie defensywy gości Radosław Majewski stanął przed szansą, ale jego strzał przeszedł tuż obok słupka bramki Wilka.

Tuż po zmianie stron żółto-czerwoni ponownie zaatakowali, ale centrę Wiktora Nowaka sparował golkiper Stali. Chwilę później, w 52. minucie, goście otworzyli wynik. W środku pola piłkę stracił Imai, co rozpoczęło szybki kontratak Stalówki, zakończony mocnym strzałem Sebastiana Strózika, który pokonał Piotra Misztala. Przyjezdni złapali wiatr w żagle i w ciągu kolejnych 10 minut mieli dwie dogodne sytuacje do podwyższenia prowadzenia. W 71. minucie znów zrobiło się groźnie, tym razem pod bramką Stali, lecz Tymon Proczek chybił z kilku metrów. W ostatnich minutach oglądaliśmy dużo walki, ale wynik pozostał bez zmian. Przyjezdni utrzymali korzystny rezultat, przerywając dobrą passę żółto-czerwonych.

Znicz Pruszków 0:1 (0:0) Stal Stalowa Wola

Znicz: Misztal – Sokół (77 Flisiuk), Okhronchuk (63 Olejarka), Kendzia, Koprowski, Proczek (77 Moskwik), Ciepiela (77 Karol), Plewka (26 Imai), Nowak, Majewski, Stanclik

Bramka: 0:1 – Strózik 52

Z obozu rywala: Stal Stalowa Wola

Już w najbliższą sobotę pierwszoligowe emocje wracają do Pruszkowa! W ramach 15. kolejki Betclic 1 Ligi, żółto-czerwoni na własnym stadionie podejmą Stal Stalowa Wola.

fot. Michał Trzpis/400MM.PL

Stal Stalowa Wola to beniaminek, który awansował do Betclic 1 Ligi po zwycięstwie w barażach. Ten awans był niewątpliwie ogromnym sukcesem, ponieważ Stalowcy wrócili na zaplecze Ekstraklasy po długich czternastu latach.

Starcie z pierwszoligową rzeczywistością okazało się jednak dość brutalne. Piłkarze Ireneusza Pietrzykowskiego na pierwszy punkt musieli czekać aż do 5. kolejki, kiedy to na własnym stadionie zremisowali z Chrobrym Głogów 1:1. Niestety, kolejne cztery spotkania nie przyniosły żadnego punktu, a fatalna seria beniaminka trwała. Przełamanie nastąpiło dopiero pod koniec września, od kiedy Stal kontynuuje niezłą passę – w ostatnich pięciu kolejkach zdobyła 7 punktów, odnosząc tym samym swoje pierwsze zwycięstwo. Obecnie drużyna ze Stalowej Woli zajmuje 17. miejsce, mając na koncie 8 punktów.

Na zapleczu Ekstraklasy rozegrano dotąd sześć bezpośrednich spotkań między Zniczem a Stalą – ostatnie miało miejsce w sezonie 2009/10. Czterokrotnie triumfowali żółto-czerwoni, raz górą byli Stalowcy, a raz obie ekipy podzieliły się punktami. Jak będzie tym razem? Przekonamy się już w sobotę.

Kup bilety na #ZNISTW: https://bit.ly/bilety_znistw

Podział punktów w Tychach

W ostatnim meczu 14. kolejki Betclic 1 Ligi, żółto-czerwoni zremisowali w Tychach z GKS-em 1:1.

Podopieczni Grzegorza Szoki nie mogli wymarzyć sobie lepszego początku spotkania. Już w 2. minucie Filip Kendzia został sfaulowany w polu karnym, a sędzia Tomasz Marciniak wskazał na „wapno”. Rzut karny pewnie wykorzystał Daniel Stanclik, zdobywając swoją ósmą bramkę w tym sezonie. Po stracie gola gospodarze szybko odzyskali inicjatywę i w kolejnych minutach przeważali na boisku. Choć emocji nie brakowało, w pierwszej połowie nie padły już żadne bramki.

Po przerwie oglądaliśmy fragment dobrej gry w wykonaniu żółto-czerwonych. W 47. minucie bliski szczęścia był Ciepiela, jednak jego strzał przeleciał tuż obok bramki Łubika. Równie bliscy podwyższenia wyniku byli Stanclik i Koprowski – pierwszy trafił w poprzeczkę, a drugi, w stuprocentowej sytuacji, posłał piłkę w trybuny. Sytuacja Znicza skomplikowała się w 71. minucie, gdy Dominik Sokół zobaczył drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną. Niedługo potem, w 75. minucie, gospodarze wyrównali po trafieniu Budnickiego. Gdy wydawało się, że nic więcej w Tychach się już nie wydarzy, w 88. minucie sędzia wyrzucił z boiska kolejnego piłkarza – obrońca GKS-u, Nedić, sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Adriana Kazimierczaka. Arbiter nie miał wątpliwości, i tym samym Tyszanie kończyli mecz w dziesiątkę.

Więcej goli nie padło, a mecz zakończył się podziałem punktów. To już szósty remis żółto-czerwonych w tym sezonie.

GKS Tychy 1:1 (0:1) Znicz Pruszków
Znicz: Misztal – Sokół, Majewski, Okhronchuk, Kendzia, Koprowski, Moskwie (79 Proczek), Ciepiela (79 Imai), Plewka, Karol (60 Flisiuk), Majewski (82 Kazimierczak), Stanclik (70 Olejarka)

Bramki: 0:1 – Stanclik 3 (k), 1:1 – Budnicki 76

Ciepiela: Udało nam się złapać świetną serię, którą chcemy podtrzymać w kolejnych spotkaniach

Bartek, trzeba przyznać, że jesteście rozpędzeni. Osiem punktów w czterech ostatnich spotkaniach to dowód na dobrą formę Znicza. Jak oceniacie swoje przygotowanie i nastrój tuż przed wyjazdem na Śląsk?

Mamy dość długi mikrocykl, który pozwolił nam popracować nad kluczowymi elementami i jeszcze lepiej przygotować się do nadchodzącego meczu. Jesteśmy w dobrych nastrojach. Udało nam się złapać świetną serię, którą chcemy podtrzymać w kolejnych spotkaniach.

W przeciwieństwie do Was, Tyszanie ostatnio nie punktują, więc na pewno będą wyjątkowo zdeterminowani, by to zmienić. Jak gra się z drużynami, które są pod presją i szczególnie potrzebują punktów?

Tak, Tychy rzeczywiście znajdują się na dość niskiej pozycji, jednak liczba zdobytych punktów nie zawsze odzwierciedla styl gry. Wiemy, że czeka nas trudne spotkanie.

Dużo mówi się ostatnio o doskonałej formie strzeleckiej Daniela Stanclika, a nie można zapominać, że przy dwóch ostatnich jego bramkach miałeś swój udział, asystując. Czy dwójkowe akcje na linii Ciepiela-Stanclik to już Wasz znak rozpoznawczy?

Cieszę się z formy Daniela – widzę, jak ciężko pracuje, więc ta liczba bramek to nie przypadek. Coraz lepiej rozumiemy się na boisku i mam nadzieję, że w Tychach to właśnie on poda mi ostatnią piłkę. 

Na koniec muszę zapytać o nowy wizerunek. Skąd pomysł na nową fryzurę? 

Nie ma tu większej historii, po prostu przegrałem zakład.