W pierwszych minutach meczu nie działo się wiele, choć to drużyna z Krakowa częściej utrzymywała się przy piłce. Mimo przewagi gospodarzy w początkowej fazie spotkania, w 27. minucie to Znicz objął prowadzenie. Ciepiela podał do Pawła Moskwika, a 32-latek mocnym strzałem z kilku metrów pokonał bramkarza Wisły. Po zdobyciu gola podopieczni Grzegorza Szoki skutecznie bronili dostępu do własnej bramki, jednocześnie wyprowadzając groźne kontrataki. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, a żółto-czerwoni schodzili do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.
Po zmianie stron w Krakowie zaczął padać śnieg, a gospodarze nieustannie szukali sposobu na pokonanie świetnie spisującego się Piotra Misztala. Najbliżej wyrównania byli w 70. minucie, gdy piłka po strzale głową Zwolińskiego trafiła w słupek. Pięć minut później napastnik Wisły ponownie próbował szczęścia, lecz tym razem jego uderzenie pewnie wyłapał kapitan Znicza. Mimo kilku groźnych okazji stworzonych przez gospodarzy defensywa gości zachowała spokój, co pozwoliło Zniczowi dowieźć korzystny rezultat do końcowego gwizdka.
Wisła Kraków – Znicz Pruszków 0:1 (0:1)
Znicz: Misztal – Okhronchuk, Moskwik (70 Góra), Kendzia, Koprowski, Sokół (90 Proczek) – Ciepiela (70 Borecki), Plewka, Nowak – Stanclik (79 Kazimierczak), Majewski (79 Tabara)
Bramka: 0:1 – Moskwik 27
