Mariusz Misiura – czterdziestoletni były piłkarz, dziś trener pełniący od czerwca 2021 r. rolę pierwszego trenera Znicza Pruszków podczas rozmowy z redakcją podsumował minioną rundę oraz zaznaczył czego chce w zbliżającej się rundzie wiosennej. Ponadto jest świeżo po kolejnym stażu w Benefice Lizbona.
M.M. „W grudniu rozmawiając indywidualnie z każdym z zawodników , cieszę się że towarzyszyło nam poczucie że mogliśmy zdobyć większą ilość punktów. Jesteśmy tego świadomi i najważniejsze żebyśmy zrozumieli co musimy i możemy zrobić żeby tych punktów w drugiej rundzie było więcej. Zobrazuje to na przykładzie : zawodnik ma 100% sytuacje w czasie meczu i nie strzela bramki. Najczęściej pojawiający się komentarz po tej sytuacji jaki się pojawi będzie ?musiałeś to strzelić? , ?jak mogłeś tego nie strzelić? tak jest najłatwiej ale czy to pomoże zawodnikowi za tydzień w podobnej sytuacji zdobyć bramkę?. Dla mnie najważniejsze w takim momencie jest zrozumienie jak mogę pomoc zawodnikowi po takiej sytuacji żeby w następnym meczu podobną sytuacje właściwie ocenił i zdobył bramkę , wierze że przecież celowo nie spudłował. Musi rozumieć w którym momencie i w jakim tempie wbiegać w pole karne , nie sekundę za szybko , nie sekundę za późno , nie metr w lewo , nie metr w prawo , właściwe ustawienie ciała , właściwe ustawienie stopy , nadanie właściwej siły , rotacji z pierwszej piłki czy drugiej , strzał po ziemi czy pod poprzeczkę , w prawo czy lewo obok słupka. Jest tak dużo detali że ocenienie spudłowanej sytuacji słowami musiałeś to strzelić nikomu nie pomoże. Tak samo przekładając teraz na liczbę zdobytych punktów jest tak dużo obszarów które mają na to wpływ , najważniejsze jest codziennie poprawiać się w jak największej ilości obszarów. To się tyczy mnie jako trenera , mojego sztabu żeby plan , trening był jak najbardziej wydajny. Zawodników żeby podchodzili na treningi z otwartym umysłem gotowym przyswajać nowe detale. Właściciele , zarząd swoimi decyzjami mogą też rozwijać nas w wielu obszarach. Ważne żebyśmy w jedności szli w tym samym kierunku. Każdy z nas chce wygrywać i mieć poczucie że stajemy się codziennie lepsi.”
Misiura jest trenerem bardzo pracowitym, chcącym wprowadzić do polskiej piłki nożnej techniki zdobyte podczas pracy i staży za granicą, m.in. w Chinach czy Portugalii. To człowiek, który stawia na rozwój osobisty, który chce przekuć na sukcesy swojej drużyny. Tuż po zakończeniu rundy jesiennej wyleciał na staż do Benefice Lizbona Portugalia, w którym łącznie wzięło udział 21 trenerów i koordynatorów z polskich klubów. Kilkanaście dni w Portugalii trener spędził w towarzystwie szkoleniowców prowadzących zespoły profesjonalne i młodzieżowe na szczeblu centralnym, m.in.: Śląsk Wrocław, Zagłębie Lubin, Pogoń Szczecin, Korona Kielce czy Stal Rzeszów. Tak duża i jednorodna grupa umożliwiła też to co jest szalenie istotne czyli dyskusję w kole racji tego co widać w Portugalii a tego co trener robi na codzień w drugoligowym Zniczu i co robi inny polski trener w jeszcze innym klubie. Program stażu był dość mocno napięty, trenerzy od godziny 10 do często 21 cały czas pracowali. Jak szkoleniowec Znicza podsumował ten wyjazd?
M.M. „Regularnie co 2 lata ( 2017 , 2019 ) jeżdzę na staże do Benfica Lizbona. Nie jest to przypadkowy wybór Benfica jest dla mnie czołowym kompletnym klubem , zespół seniorów regularnie wygrywa mistrzostwo swojego kraju , gra w lidze mistrzów. Akademia sprzedała przez ostatnie lata zawodników za kwotę miliarda euro , co roku z każdego rocznika który wkracza w seniorską piłkę kilku zawodników trafia do top klubów na świecie. To był jak zawsze wspaniały czas który sprawia że w czasie świąt będę miał czas na refleksje ? w którą stronę i jak na przestrzeni każdego dnia zmienia się piłka nożna?. Rozmowa spokojna przy tablicy taktycznej otwartość J. Cordeiro , P. Marques , J. Pereira to wartość nieoceniona. Obserwacja przygotowania do meczu , meczu i analizy po meczowej Benfica – Dynamo Kijów była ciekawym doświadczeniem.”
Przed szkoleniowcem oraz jego sztabem i zawodnikami trudna runda. Niestety niska pula zebranych punktów nie zagwarantuje Klubowi oraz kibicom spokoju na starcie. Od razu musimy zacząć walecznie i iść tylko po 3 punkty, a w między czasie jeszcze znaleźć siłę na rozegranie zaległego meczu z Lech II Poznań. Od 3 stycznia żółto-czerwoni ciężko i sumiennie pracują. Wiedzą, że nie mogą sobie pozwolić w najbliższych tygodniach na relaks i odpoczynek, zarówno fizycznie jak i mentalnie muszą być przygotowani na mecze rewanżowe. W drużynie to także czas zmian personalnych, jedną z nich jest odejście Drobnaka oraz Kosakiewicza. Co dalej, czego możemy się spodziewać, jaki plan mają szkoleniowcy? Przekonamy się niebawem.
M.M. „Bardzo cenie sobie słowa osób które ciężko pracują i są z nami bardzo blisko. Widzę zawodników którzy po czasie urlopów wrócili z wynikami testów motorycznych lepszymi niż w lipcu 2021r. Widzę osoby z swojego sztabu czy z zarządu jak nawet w niedziele wieczorem spotykają się i rozmawiają co możemy zrobić żebyśmy mieli lepsze jutro. Jestem szczęśliwy będąc trenerem tej drużyny , codziennie z uśmiechem na twarzy idę na trening i staram się świadomie pracować nad podświadomością zawodników. Chodź czasami nie jest miło ( śmiech ). Pamietam że po jednym z spotkań ligowych bardzo chciałem pracować nad asekuracja defensywna jednego z środkowych obrońców. Zaprosiłem z akademii młodego prawego obrońcę dałem go do jednej drużyny z wybranym swoim środkowym obrońca , kształt boiska ustawiłem taki żeby jak najwiecej sytuacji było właśnie po tej stronie w przeciwnym zespole po tej samej stronie boiska celowo ustawiłem najlepszych naszych zawodników. Po 1 chciałem zobaczyć jak nasz młody zawodnik z akademii poradzi sobie na głębokiej wodzie a po 2 zawodnik który chciałem pracował nad defensywna asekuracją , mimo tego że co chwile denerwował się błędami młodego zawodnika który zbierał cenne doświadczenie. To mimo że nie było miło kolorowo to cel został osiągnięty , mimo tego że sam zawodnik nie był tego świadomy i tak praktycznie pracujemy codziennie. Chciałbym żebyśmy szerzej i głębiej oceniali wszystko co robimy. Uwielbiam merytoryczne rozmowy które coś wnoszą czy dają do myślenia. Jestem otwarty na sugestie poparte faktami lub przykładami dlatego często zostaje w klubie do późnych godzin rozmawiając z sztabem , zawodnikiem , trenerem z akademii czy osobami z zarządu.
Bardzo bym chciał żebyśmy ożywili Znicz Pruszków , żebyśmy jednocześnie byli zdyscyplinowani jako drużyna ale żeby można było tez dostrzec indywidualna ekspresję zawodników. Kibiców którzy cieszą się naszą grą. To długi mozolny proces. Ale wierze że razem możemy to zrobić. Zachęcam do szukania pozytywów w każdych sytuacjach.
Zapraszam kibiców do bycia z nami na dobre i na złe wspólnie budując codziennie lepszy Znicz Pruszków.”