Wiktor, przed nami trzy ostatnie spotkania przed zimową przerwą. Czujecie dodatkową mobilizację, wiedząc, że wszystkie z nich zagracie przed własną publicznością?
Tak, myślę, że każdy z nas czuje dodatkową motywację, że trzy ostatnie mecze zagramy przed własną publicznością. Na pewno zrobimy wszystko, aby te wyniki były jak najlepsze. Chcemy też udowodnić kibicom, że warto przychodzić na nasze mecze, wspierać nas i dopingować.
Po bardzo udanym październiku, przyszedł listopad, w którym jeszcze nie punktowaliście. Jakie nastroje panują w szatni Znicza?
Tak, to prawda, pierwsze mecze w listopadzie nie poszły po naszej myśli. Teraz kluczowe będzie to, jak zareagujemy na tę słabszą serię. Musimy udowodnić, że nadal jesteśmy dobrą i zgraną drużyną, która potrafi pokonać każdego w tej lidze. Nastroje w szatni są bardzo dobre, można wręcz powiedzieć – bojowe. Chcemy w najbliższych trzech meczach zdobyć jak najwięcej punktów, aby spokojnie spędzić przerwę zimową.
Pierwsza okazja już w sobotę, w meczu z ŁKS-em. Co możesz powiedzieć o ekipie przyjezdnych?
Jest to drużyna, która z pewnością mierzy wysoko i chce jak najszybciej wrócić na najwyższym poziom rozgrywkowy w Polsce. ŁKS to zespół, który lubi grę ofensywą, ma plan na siebie i wie, jak chce grać. Znicz nie jest łatwym przeciwnikiem dla nikogo – na pewno nie będziemy odpuszczać i zrobimy wszystko, by wygrać ten mecz.
Odejdźmy na chwilę od pierwszoligowych rozgrywek. W ostatnich dniach, wystąpiłeś w kolejnych meczach reprezentacji Polski do lat 20. Jakie emocje towarzyszą Ci, gdy grasz z orzełkiem na piersi?
Jest to duma, szczęście i wielka ekscytacja, że możesz reprezentować swój kraj, robiąc to co kochasz i to o czym marzyłeś od dziecka. Jest to naprawdę niesamowite uczucie i mam nadzieję że będzie jeszcze więcej występów z orzełkiem na piersi.
Gdy Twoi koledzy z drużyny mieli okazję odpocząć, Ty zagrałeś w dwóch spotkaniach. Jak się czujesz fizycznie? Gotowy na kolejne wyzwania?
Fizycznie czuję się dobrze i jestem gotowy na kolejne wyzwania. Faktycznie ostatni czas jest dla mnie dosyć intensywny i tego czasu na regenerację nie ma zbyt dużo, ale staram dbać o siebie w każdej wolnej chwili, abym był jak najlepiej przygotowany na kolejne mecze.