Początek meczu był wyrównany, a żółto-czerwoni kilkukrotnie zagrozili bramce gości. W 8. minucie, po dośrodkowaniu Majewskiego, głową uderzał Koprowski, lecz jego strzał na raty obronił Damian Węglarz. Pięć minut później w polu karnym strzelał Ciepiela, jednak jego uderzenie zablokował Stolc. Chwilę później podopieczni Dawida Szwargi ruszyli z groźną kontrą, lecz strzał Oliveiry został sparowany na rzut rożny przez Misztala. Niestety, w 22. minucie golkiper Znicza nie zdołał już zatrzymać Szwajcara, który strzałem z lewej strony boiska wyprowadził Arkę na prowadzenie.
Stracona bramka nie wpłynęła na postawę gospodarzy, którzy nieustannie szukali okazji do wyrównania. W 29. minucie bliski szczęścia był Kendzia, lecz jego strzał głową minimalnie minął słupek bramki Węglarza. Siedem minut później próbował Nowak, ale także chybił. W 44. minucie Znicz doprowadził do wyrównania, jednak gol Sokoła nie został uznany. Sędzia, po konsultacji z VAR-em, uznał, że 25-latek wybił piłkę z rąk bramkarza Arki.
Po zmianie stron inicjatywę kilkukrotnie przejęli goście. Najbliżej podwyższenia wyniku byli w 60. minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego główkował Azacki. Dwie minuty później Navarro zachwycił efektownym strzałem z rzutu wolnego – Hiszpan uderzył z 30 metrów, a Misztal zdołał jedynie wypiąstkować piłkę na rzut rożny.
Pruszkowianie również stworzyli kilka groźnych sytuacji, a szczególnie emocjonująca była końcówka meczu. W 89. minucie po rzucie rożnym główkował Koprowski, lecz Węglarz popisał się znakomitą interwencją. Futbolówkę próbował jeszcze dobijać Kazimierczak, jednak nieczysto trafił, a obrońcy gości zażegnali niebezpieczeństwo. Po sześciu doliczonych minutach sędzia zakończył spotkanie, a podopieczni Grzegorza Szoki musieli pogodzić się z pierwszą porażką w tym roku.
Znicz Pruszków 0:1 (0:1) Arka Gdynia
Znicz: Misztal – Koprowski, Kendzia, Plewka (84 Imai), Tabara (76 Romanowski), Moskwik (84 Okhronchuk), Stanclik, Ciepiela (64 Borecki), Nowak, Majewski (76 Kazimierczak), Sokół
Bramka: 0:1 – Oliveira 22