Choć w 25 minucie przegrywaliśmy u siebie z Wigrami Suwałki 0:2, nie załamaliśmy się. Po pięknej walce i golach Marcina Bochenka oraz Mateusza Możdżenia udało nam się zremisować 2:2!
Gorzej mecz z Wigrami nie mógł się dla nas rozpocząć. Już w 6. minucie brak zdecydowania w szeregach naszej defensywy wykorzystał z zimną krwią Mateusz Lewandowski. Szybko zostaliśmy postawieni w sytuacji, w której musieliśmy gonić wynik.
Niestety, w 25. minucie prowadzenie gości podwyższył Rudinilson. Zrobiło się bardzo źle.
To właśnie wtedy nasza drużyna w końcu się obudziła. Końcówka pierwszej połowy należała do Znicza. Strzały Mariusza Gabrycha i Shumy Nagamatsu były co prawda niecelne, ale jeszcze przed przerwą udało się nam złapać kontakt, gdy w 44. minucie celną główką bramkarza Wigier pokonał Marcin Bochenek.
Druga połowa rozpoczęła się od groźnego strzału Tymona Proczka, który w przerwie zastąpił Macieja Machalskiego. W odpowiedzi główkował Lewandowski, ale fenomenalną paradą popisał się Piotr Misztal. Mogliśmy odetchnąć.
W 77. minucie mieliśmy powody do radości. Po faulu na Nagamatsu sędzia podyktował rzut wolny. Ze stałego fragmentu gry znakomicie przymierzył rezerwowy Mateusz Możdżeń. Hieronim Zoch nawet nie drgnął. Piłka zatrzymała się w siatce!
Po pięknej walce udało nam się wyrwać punkt. Mecz z Wigrami zremisowliśmy 2:2. Naszym piłkarzom należą się brawa za ambitną postawę.
Nasz zawodnik meczu: Shuma Nagamatsu