40 lat na różnych funkcjach w Zniczu. Która funkcja daje/dawała ci najwięcej satysfakcji i czemu?
Na swój pierwszy trening w Zniczu przyjechałem jako uczeń 4 klasy. Dość późno jak na dzisiejsze standardy, ale wcześniej byłem na kilku zajęciach w Piaście Piastów i Legii Warszawa, a poza tym całe dnie spędzałem na osiedlowym boisku, więc na trening nie było czasu. Jako zawodnik przeszedłem wszystkie etapy szkolenia, by w końcu zadebiutować jako zawodnik pierwszej drużyny. W trakcie przygody zawodniczej wraz z drużyną udało się wprowadzić zespół do IV ligi, a następnie na 3 poziom rozgrywkowy w Polsce do III ligi. Kilka sezonów na tym poziomie, aż przyszła kontuzja, która zakończyła ten rozdział przygody w Zniczu. Będąc czynnym zawodnikiem rozpocząłem pracę trenerską z zespołami młodzieżowymi, a następnie z II drużyną Znicza, z którą awansowaliśmy z rozgrywek A klasy do Ligi okręgowej i kolejno do IV ligi.
W tym czasie zacząłem pełnić w Zniczu rolę kierownika klubu, a następnie jego dyrektora. Po dobrych wynikach z zespołem rezerw powierzono mi funkcję trenera pierwszego zespołu, którą pełniłem przez dwa sezony, podczas nich utrzymaliśmy status drugoligowy w bardzo selekcyjnym sezonie reorganizacji II ligi, gdy z 16 zespołów utrzymywało się tylko 6. Po sezonie 2013/2014 wróciłem do pracy z grupami młodzieżowymi i jako trener drużyny rocznika 1998 wywalczyłem z drużyną pierwszy historyczny awans do rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów. Sukces ten udało się powtórzyć z rocznikiem 2002.
Powodów do satysfakcji było mnóstwo, każda funkcja to możliwość pracy z świetnymi ludźmi, okazja do kreowania i bycia w centrum sytuacji, które później wspomina się z dużym sentymentem. Praca trenerska to oprócz sukcesów sportowych także to, że gdy później, już po zakończeniu współpracy, spotykasz swoich zawodników to zawsze jest uśmiech na twarzy i przyjacielskie poklepanie po plecach. Praca w oficjalnych strukturach to satysfakcja z tego, że jest się cząstką społeczności, częścią tego czym żyje 700 zawodników ich trenerów i rodziców i bliskich. że może w minimalnym stopniu ma się wpływa na sukcesy w postaci awansów, wygranych meczów ( o smutnych chwilach, przegranych i nieudanych zagraniach dzisiaj nie mówimy). Jednak najwięcej satysfakcji dawało mi to co robiłem na boisku, ten przypływ endorfin po wygranym meczu, ta satysfakcja po udanym zagraniu to jest coś co czuje sportowiec niezależnie od poziomu na jakim rozgrywa swoje zawody.
Z której rzeczy jesteś najbardziej dumny, jeśli chodzi o działanie przy Zniczu Pruszków?
Tak już wcześniej wspomniałem takich działań, które są powodem do dumy było wiele. Sukcesy boiskowe, sukcesy trenerskie to jest coś co sprawia, że mi się chce, napędza mnie do działania.
Ważne dla mnie jest, także to , że wspólnie z dyrekcją Zespołu Szkól przy ulicy Gomulińskiego udało się już kilka lat temu otworzyć oddziały Szkoły Mistrzostwa Sportowego.
Jednak największym powodem do dumy jest to, że na przestrzeni lat byłem i jestem członkiem zespołu ludzi, którzy z małego klubu, w którym funkcjonowały dwie drużyny młodzieżowe i jeden zespół seniorów, stworzył jedna z największych akademii na Mazowszu oraz zespół, który od ponad dwudziestu lat gra na poziomie centralnym i jest wielką reklamą Pruszkowa i całego regionu.
Świeżo oddane boisko MOS z nowoczesną nawierzchnią, czy miałeś w tym swój udział, oraz co ułatwia to dla Znicza?
Potrzeba rewitalizacji boiska przy ulicy Gomulińskiego, narastała już od wielu lat. Płyta boiska, które było jednym z pierwszych na Mazowszu wymagała wymiany dla poprawy komfortu użytkowników, ale przede wszystkim dla ochrony ich zdrowia.
Pierwsze rozmowy w tym celu przeprowadziłem w gabinecie Starosty Powiatu Pruszkowskiego Pana Krzysztofa Rymuzy już 3 lata temu, kolejne pisma i negocjacje z innymi członkami zarządu Powiatu oraz pomoc dyrektora SMS w Pruszkowie oraz Zarządu MKS Znicz Pruszków poskutkowały tym, że mamy wspaniały obiekt do realizacji celów szkoleniowych zawodników MKS Znicz uczących się w SMS przy ulicy Gomulińskiego ale wspaniały obiekt otrzymali, także inni mieszkańcy Pruszkowa i powiatu, którzy chcą się realizować sportowo.
Czy w Pruszkowie brakuje nadal infrastruktury sportowej i rekreacyjne? Czy może mieć to wpływ na mniejszą ilość wysportowanych dzieci a co za tym idzie zawodników w Klubie?
Jak wspomniałem na początku rozmowy, w czasach mojego dzieciństwa, życie większości młodych ludzi toczyło się na boiskach, placach rekreacji albo po prostu pod blokiem. Dzisiaj dzieci i młodzież mają wiele innych atrakcji, które często odciągają je od sportu, rekreacji po prostu ruchu na świeżym powietrzu. Aby zachęcić młode pokolenie, choć tu nie chodzi tylko o młodzież, a o ludzi w każdym wieku, musimy im dać nowoczesne obiekty sportowe i rekreacyjne, które nie będą. zamknięte na klucz, ale na których będą wykształceni trenerzy czy animatorzy prowadzący atrakcyjne zajęcia. Jako nauczyciel wychowania fizycznego, pracując w zawodzie ponad dwadzieścia lat, zauważam ogólną tendencję spadku poziomu sprawności fizycznej wśród dzieci w szkole podstawowej. Zaobserwowałem jeszcze jedną prawidłowość, że zwiększają się coraz bardziej dysproporcje między dziećmi, które biorą udział w aktywności pozaszkolnej, a tymi co jej nie mają. Cztery godziny wychowania fizycznego w przepełnionych salach gimnastycznych niestety nie poprawiają sytuacji, tym bardziej, że rzadko wychowanie fizyczne jest traktowane jako przedmiot równie ważny jak matematyka czy język angielski. Jeżeli chodzi o Klub to słaba jakość boiska na Zniczu, brak tzw balonu na zimę, brak siłowni to przyczyny tego, że nie możemy pójść dalej i rozwijać Klubu tak jak to sobie zakładamy.
Przed jakim obecnie największym wyzwaniem stoi Znicz?
Oczywiście największe wyzwanie na najbliższe dni to spełnienie wymagań licencyjnych na grę w I lidze w następnym sezonie. Jeżeli chodzi o sprawy zależne tylko od Klubu to jestem spokojny. Mamy stabilną sytuację finansową, dobrany zespół ludzi, przygotowane dokumenty. Jednak infrastruktura stadionu to jest coś co spędza nam sen z powiek. Brak na obiekcie odpowiedniego monitoringu, brak odpowiedniego miejsca na stanowisko dowodzenia, klatka dla kibiców gości, brak miejsc na kamery telewizyjne, brak dodatkowego trawiastego boiska treningowego to największe bolączki choć nie jedyne.
Tak jak już wspominałem wcześniej braki infrastrukturalne to także brak możliwość rozwoju całego klubu.
A jak z zakresie infrastruktury wygląda współpraca z miastem?
Co do infrastruktury to wygląda to tak jak wcześniej zostało powiedziane, czyli pomijając boisko przy ulicy Gomulińskiego, słabo.
Klub wynajmuje wszystkie obiekty od spółki CKiS, która jest spółką miejską. Na pewno chcielibyśmy, by ta współpraca wyglądała lepiej. Niekiedy mamy wrażenie, że obiekty sportowe, boiska, to takie przysłowiowe piąte koło u wozu. Ważny jest budynek z salami widowiskowymi, a reszta już niekoniecznie. Na pewno potrzebna jest inwestycja w te obiekty by dorównać standardom na Mazowszu. Są to duże pieniądze, ale niestety w trakcie ostatnich lat nie inwestowano w nie wcale więc teraz koszty muszą być większe.
Myślę, że część rzeczy można także zrobić małymi kosztami. Sprzątanie terenu, odnowienie siedzisk na stadionie, naprawa uszkodzonych bramek, siatek, piłkochwytów, ławek rezerwowych sprawi, że obiekt stanie się trochę bardziej przyjazny w odbiorze. A chyba wszyscy bywający na Zniczu zgodzą się, że nie jest on dobrą wizytówką Pruszkowa dla tych tysięcy zawodników trenerów i kibiców z całej Polski odwiedzających ulicę Bohaterów Warszawy 4.
Co sprawia, że jesteś w Zniczu tak długo?
🙂 Już chyba jestem za stary na zmiany. A tak poważnie wiem, że jest tu dużo do zrobienia. Mam pomysły, chęci, trochę brakuje mi możliwości i czasu na to by je realizować, ale cały czas wierzę, że mogę coś w Zniczu jeszcze zrobić, coś dać od siebie. Ostatnio padł pomysł, by reaktywować drużynę oldbojów Znicza, więc może uda się coś osiągnąć na polu zawodniczym. Na pewno nie jestem jeszcze wypalonym trenerem, więc chciałbym popracować, także na tym polu. Życie zweryfikuje te plany, ale ważne, że one są i wchodząc ostatnio w nowy rozdział w swoim życiu będę się starał osiągać kolejne cele.