Trzy punkty zostają w Pruszkowie! Choć rezerwy Śląska Wrocław znajdują się w strefie spadkowej, to piątkowy mecz do łatwych nie należał. Znicz wygrał 2:1 i przynajmniej do niedzieli podopieczni trenera Mariusza Misiury mogą się cieszyć z drugiego miejsca w tabeli!
Od pierwszej minuty ruszyliśmy do ataku. Już w 5. minucie przed szansą na otwarcie wyniku stanął Maciej Firlej. Z ostrego kąta strzelił jednak niecelnie. Chwilę później, po idealnej centrze Dawida Barnowskiego, Firlej główkował z pięciu metrów, ale świetną paradą popisał się bramkarz gości Oskar Mielcarz.
13. minuta okazała się dla Znicza szczęśliwa. Po katastrofalnym błędzie defensywy Śląska z prezentu skorzystał Firlej, który strzelił swojego 18. gola!
Drużyna Misiury poszła za ciosem i w 27. minucie przytomnie w polu karnym, w dużym zamieszaniu, odnalazł się Mateusz Grudziński. Znicz prowadził 2:0 i wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi i jeszcze w pierwszej połowie goście złapali kontakt. Bramkę z bliska zdobył Hubert Muszyński.
Po przerwie oglądaliśmy dość wyrównany mecz. W 76. minucie w dogodnej sytuacji spudłował Krystian Pomorski.
W samej końcówce mogliśmy mówić o sporym szczęściu. Ładnym strzałem głową popisał się Muszyński, ale… trafił w słupek! Odetchnęliśmy. Sędzia zagwizdał po raz ostatni i zgarnęliśmy komplet punktów.
Po tym meczu zajmujemy drugie miejsce w tabeli i czekamy, co w niedzielę zrobią piłkarze Kotwicy Kołobrzeg i Stomilu Olsztyn.