Tag: konferencja

Mamy utrzymanie! Po szalonym meczu remisujemy z Motorem Lublin! 

Mocno wierzyliśmy, że dziś jest dzień w którym przypieczętujmy utrzymanie i udział w rozgrywkach 1 ligi Znicza Pruszków w przyszłym sezonie. Drużyna dokonała tego  po pięknym, emocjonującym meczu z Lublinie. 

Mecz z Motorem Lublin rozpoczął się dla nas bardzo dobrze. Po 25 minutach, po bramkach Radka Majewskiego i Krystiana Tabary  prowadziliśmy 2-0 i wszystko wskazywało że w tym meczu będziemy tylko bronić przewagi. 

Stało się jednak inaczej, jeszcze przed przerwą Motor Lublin strzelił gola “do szatni”, co zapowiadało emocjonującą drugą połowę. W drugiej powłowie mieliśmy wszystko co najlepszego w piłce, dużo sytuacji, niestrzelony karny i kolejne trzy gole. Mecz kończy się wynikim 3 -3 i zdobywamy punkt dający nam utrzymanie w 1 lidze!  Nie oglądając się na innych, sami zapewniamy sobie utrzymanie. 

Poniżej konferencja prasowa trenerów po meczu: 

Emocje do końca. Po wygranym meczu z Resovią Rzeszów. 

Mecz w Rzeszowie zapowiadał się emocjonująco, gdyż obie ekipy bardzo potrzebowały trzech punktów aby spokojnie “przezimować”. Kibice na pewno nie narzekali na brak wrażeń, ale najważniejsze że bardziej zadowoleni mogą być kibice naszej drużyny. 

Pierwsza połowa meczu była bardzo wyrównana, pierwszej 10 minut rywale mocniej zaatakowali, ale nie przełożyło się to na sytuacje bramkowe dla Resovii Rzeszów. Potem my zaczelismy przeważać, ale z naszych ataków też nie byliśmy w stanie wykreować dobrych i klarownych sytuacji. 

W drugiej połowie podopieczni trenera Mariusza Misiury wyszli wyższym pressingiem, nacieskaliśmy i zmusiliśmy rywali do błędu. To właśnie po takim wymuszonym błędzie, jeden z rywali wbił piłkę w swoje własne pole karne. Do piłki dopadł Krystian Tabara, który uderzeniem z ostrego kąta zaskoczył bramkarza. Kilka minut później zaatakowali i piękną bramkę z dalszej odległości dla gospodarzy zdobył Urynowicz. Po wyrównaniu obie drużyny były bardzo zdeterminowane do zdobycia gola, jednak nikomu nie udało się zdobyć gola w 90 minut. W końcówce spotkania na boisku pojawił się Tymon Proczek, który chwile po pojawieniu się na boisku, w 94 minucie meczu pięknym strzałem dał nam trzy punkty w tym meczu. 

Po meczu wypowiedzieli się trenerzy obu zespołów. Trener Ulatowski po meczu powiedział:

“ Uważam że taki mecz powinniśmy umieć  zremisować. Popełniamy w dalszym ciągu błedy w defensywie. Nie mam nic na usprawiedliwienie. Wynik zasłużony dla Znicza”

Nasz trener, Mariusz Misiura po meczu powiedział na konferencji: 

“ W tym sezonie były momenty gdzie czułem się jak wy (Resovia), ale nie było momentu w którym zwątpiłem w swoją drużynę, wręcz przeciwnie. Nawet przegrywając cztery spotkania z rzędu, szukałem pozytywów, czego wiele osób nie rozumiało.”

I jeszcze bardziej osobiście:

“Bycie trenerem tej drużyny jest coś niesamowitego, taka rozpiera mnie duma i radość, że czasami mógłbym się wzruszyć. Też słowa które wypowiedziałem że nie stać na transfery, a najlepszym transferem jest trening. I dzisiaj jest potwierdzenie.” 

Zapraszamy już w niedzielę na mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała, który zagramy na naszym stadionie w Pruszkowie. 

Zwycięska passa trwa! Trzy punkty jadą do Pruszkowa! 

Mecz z Wisłą Płock należał do tych trudnych. Jednak ciężka i konsekwentna praca naszego zespołu i sztabu kolejny raz odpłaciła trzema punktami z przeciwnikiem, który zajmuje wyższe miejsce w tabeli. 

Zaczniemy od kibiców. Dziękujemy kibicom za ten wyjazd i wspieranie naszego zespołu w Płocku. Doping który trwał nieprzerwanie cały mecz, poniósł naszych piłkarzy, co zaowocowało trzema punktami. Trener docenił to również na pomeczowej konferencji i zaprosił kibiców na wyjazd do Rzeszowa, aby wspierali piłkarzy w ostatnim wyjeździe tego roku.

Niemal cały mecz byliśmy drużyną lepiej zorganizowaną i kontrolującą przebieg meczu. Wisła stworzyła wprawdzie dogodną sytuację w pierwszej połowie, ale nie zdołała jej wykorzystać. My także tworzyliśmy sytuacje, ale pierwsza połowa zakończyła się bez bramek. 

W drugiej połowie to my lepiej weszliśmy w mecz. Staraliśmy się dominować na boisku i tworzyć konkretne sytuacje strzeleckie. Ten okres meczu zakończył się piękną bramką, którą zdobył Shuma Nagamatsu ze stałego fragmentu. Po naszym golu Wisła nieco odważniej zaatakowała, a nasz zawodnik Yuri Tkachuk obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Wisła Płock nadal próbowała bezskutecznie atakować, a dodatkowo środkowy obrońca gospodarzy także obejrzał czerwoną kartkę. Końcówka spotkania to duże emocje, gdyż cofnęliśmy się nisko i gra toczyła się w okolicach naszego pola karnego. Jednak z tych ataków Wisły Płock nic nie wyszło i wygraliśmy spotkanie. 

Po meczu na konferencji prasowej nasz trener poruszył kilka ważnych wątków, które możecie zobaczyć na poniższym nagraniu:

Upragnione trzy punkty zdobyte! Po meczu z Motorem Lublin.

Upragnione punkty przyszły w momencie w którym nie wszyscy się tych punktów spodziewali. Ale kiedy się przełamać, jak nie z mocnym rywalem, na własnym stadionie, przy głośnym dopingu kibiców? Bramkę na wagę 3 punktów zdobył Krystian Tabara w 94 minucie meczu. 

Mecz nie należał do najpiękniejszych, jednak w pierwszej połowie było widać że Znicz Pruszków bardziej chce przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Doprowadzaliśmy do sytuacji, ale brakowało wykończenia  i spokoju w polu karnym rywali. 

Po przerwie obraz meczu niewiele się zmienił, dalej mecz nie porywał. Po 60 minucie Motor Lublin zaczął przeważać i prowadzić grę, jednak nie skutkowało to wybornymi sytuacjami. Sytuacja zmieniła się w  85. minucie gdy Arkadiusz Najemski obejrzał drugą żółtą kartkę i goście grali końcówkę meczu w „dziesiątkę”. Nasza drużyna rzuciła się do ataku i próbowała zdobyć bramkę, co finalnie udało się w ostatniej akcji meczu. W 94 minucie, po szybkim kontrataku, w sytuacji sam na sam znalazł się Krystian Tabara i pewnie strzelił gola na wagę trzech punktów. 

Wygraliśmy zasłużenie, stworzyliśmy więcej sytuacji, byliśmy bardziej zdeterminowani,  co podkreślał też trener gości na konferencji pomeczowej którą wstawiamy poniżej. 

Gratulujemy całej drużynie, to bardzo cenne trzy punkty.

Bez punktów znad morza. Po meczu z Arką Gdynia.

Mimo nieco innej taktyki na to spotkanie, nie udało się wywieźć się z Gdańska punktów. Ostatecznie przegrywamy 2-0 z Arką Gdynia.

Trener Mariusz Misiura na pomeczowej konferencji powiedział że plan na to spotkanie był nieco inny niż na poprzednie mecze w tej lidze i udało się to zauważyć. W pierwszej połowie graliśmy w średnim pressingu, a akcje konstruowaliśmy bardziej bezpośrednio niż zwykle.

Mimo utrzymywania przeciwników w sporej odległości od naszej bramki, po jednym z naszych ataków pod koniec pierwszej połowy, zawodnicy Arki Gdynia przeprowadzili kontratak, który zakończył się bramką praktycznie do szatni. 

W drugiej połowie gdy chcieliśmy przejść na bardziej ofensywny styl gry, tracimy wtedy bramkę po stałym fragmencie gry, która jeszcze bardziej komplikuje sytuację. Po tej bramce mecz się bardziej otworzył, atakowaliśmy większą ilością zawodników i tworzyliśmy sytuacje, które jednak nie wystarczyły do strzelenia gola. 

Po meczu trener Mariusz Misiura powiedział:

„Biorę w obronę swoich zawodników, bo większości z nich są to pierwsze spotkania na tym poziomie rozgrywkowym. Ich błędy nie wynikają z tego że oni nie chcą, tylko po prostu potrzebują czasu jak wszyscy świetni zawodnicy. Muszą się przewrócić żeby potem wstać silniejsi”

Trener gospodarzy Wojciech Łobodziński z kolei o naszym zespole: 

“ Przeciwnik nas nie zaskoczył, ale wiedzieliśmy że jest to zespół bardzo dobrze poukładany jeśli chodzi o grę w defensywie, bardzo dobrze fizycznie biegając i mający te kilka perełek”

Za tydzień, w poniedziałek,  gramy w Pruszkowie z Miedzią Legnica. Serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców do Centrum Kultury i Sportu w Pruszkowie. 

Chłodna relacja po meczu z Górnikiem Łęczna.

Faktem jest to, że kolejny mecz zakończyliśmy bez punktu i ta seria trwa już cztery mecze. Innym faktem jest to, że znów nie graliśmy słabego meczu, a zabrakło skuteczności i szczęścia. Zapraszamy na nieco inną niż zwykle relację z meczu. 

Tę relację już  zaczniemy nieco inaczej, nie od samego meczu, a od wydarzeń wokół boiska. Dziękujemy bardzo kibicom i sympatykom klubu za całe show jakie stworzyli nie tylko na trybunach, ale także wokół stadionu przed meczem, gdzie nasi rozgrzewający się piłkarze słyszeli przemarsz naszych kibiców. Jeszcze raz, dziękujemy za doping przez cały mecz, a także za to co było przed i po meczu.

Sam mecz był na pewno dobrym widowiskiem, starciem dwóch drużyn grających nieco odmienną piłkę. Pierwsza połowa na pewno dużo bardziej wyrównana, w drugiej praktycznie tylko my atakowaliśmy na bramkę przeciwnika. 

Po czterech meczach bez wygranej górę mogą wziąć emocje, dlatego spróbujmy spojrzeć na ten mecz nieco bardziej analitycznie, z wykorzystaniem liczb. 

W pierwszej połowie oba zespoły tworzyły sytuacje bramkowe. My takich sytuacji mieliśmy 9, podczas gdy nasi rywale takich sytuacji stworzyli 5. Jeśli popatrzymy na celne strzały to tutaj już zupełnie wyrównanie i oddaliśmy takich strzałów po 3. Według ogólnodostępnego dla każdego kibica portalu Flashscore, w pierwszej połowie, stworzyliśmy 32 niebezpieczne ataki, podczas gdy drużyna Górnika Łęczna ponad połowę mniej, 15 ataków. 

TUTAJ ZNAJDZIECIE STATYSTYKI PO MECZU

Do szatni tracimy jednak bramkę po pięknym strzale Egzona Kryeziu po rzucie rożnym, co musi wpłynąć na przebieg drugiej połowy. 

Druga połowa to już totalna dominacja naszej drużyny. I tutaj znów, w chłodnej ocenie pomocne będą statystyki. 14 stworzonych sytuacji bramkowych, Górnik Łęczna tylko 1. 12 strzałów na bramkę, przeciwnicy tylko 1.  Posiadanie piłki także na naszą korzyść, to wszystko pokazuje, że piłkarze na boisku robili wszystko żeby odmienić wynik spotkania. 

Gratulujemy piłkarzom i sztabowi Górnika Łęczna zdobycia 3 punktów, bo mimo naszych starań i przebiegu spotkania, to oni w lepszych humorach spędzą najbliższy tydzień. 

Niestety zabrakło szczęścia i nieco lepszej finalizacji. O szczęściu wypowiedział się po meczu jeden z zawodników z Łęcznej. Adam Deja “ W końcówce broniliśmy się, a Znicz wszystkie siły wrzucił w ofensywę. mieliśmy trochę szczęścia”, powiedział w pomeczowym wywiadzie dla mediów klubowych. 

Nasz trener po meczu najpierw podziękował kibicom, a potem odniósł się do samego meczu: 

 “Stworzyliśmy dziś bardzo dużo sytuacji, bardziej bym się martwił gdyby ich nie było. Dlatego, z dużą wiarą podchodzę do kolejnych spotkań.” 

Trener też zaapelował: 

“Bardzo się cieszę że jesteśmy w tym trudnym momencie wszyscy razem. I do wszystkich, którym zależy na dobru Znicza Pruszków, jeśli możecie dołożyć jakąś cegiełkę żebyśmy byli jeszcze mocniejsi, proszę zróbcie to. Jeśli możecie dołożyć cegiełkę żebyśmy trenowali w lepszych warunkach, proszę zróbcie to. Jak widzicie, my z każdej strony pokazujemy że dajemy z siebie sto procent, jesteśmy zdeterminowani. Jeśli macie jakąś siłę w sobie żeby w jakimś elemencie nam pomóc to zróbcie to.”

Na pewno będziemy walczyć dalej, mimo ostatniej złej serii nasza pozycja w tabeli nie jest tragiczna i nadal wszystko w naszych głowach i nogach aby poprawić sytuację. 

TUTAJ OBEJRZYCIE PEŁNĄ KONFERENCJE Z TRENERAMI

fot. Bartłomiej Wiśniewski – bart.photo.