Dzisiejszy mecz mógł się podobać kibicom na trybunach, ale niestety to goście z Katowic wywożą cenne trzy punkty.
Pierwsza połowa pokazała wysoką klasę i dobrze przygotowanie obu drużyn, mecz był wyrównany, bardzo ofensywny. Obie drużyny stwarzały okazje a gra co chwilę przenosiła się z jednego pola karnego w drugie. W 7 minucie podopieczni Misiury zagrozili bramce GKS z rożnego, gdzie dobry strzał głową oddał Yukhymovych, jednak bramkarz gości popisał się świetną interwencją i nie dał się pokonać.W 26 minucie z kolei, blisko było gola samobójczego, gdy nasz zawodnik wybijając piłkę trafił w słupek bramki Miłosza Mleczko.Pod koniec pierwszej połowy piłkarze GKS Katowice po bardzo szybkim przejściu z fazy obrony do ataku strzelili bramkę praktycznie do szatni. W drugiej połowie mecz nieco lepiej rozpoczął GKS Katowice, a złe ustawienie naszych obrońców wykorzystał napastnik GKS Katowice.
Cały mecz zawodnicy Znicza Pruszków naciskali na dobrze zorganizowaną linię obrony GKSu Katowice, jednak brak skutecznej finalizacji przełożył się na brak zdobyczy bramkowej i punktowej w dniu dzisiejszym.
Zgromadzeni na trybunach kibice nie mogli narzekać na boiskową nudę. Liczymy że już za tydzień, w Niecieczy, zespół Mariusz Misiury po równie ładnym meczu przywiezie do Pruszkowa kolejne punkty ligowe w Fortuna 1 Lidze.
Trener GKS Katowice po meczu powiedział:
“Analizując i oglądając mecze Znicza, zdawałem sobie sprawę że przyjeżdżamy na trudny teren. Przekonałem się, że tutaj jest naprawdę dobry zespół, z ofensywnym pomysłem na grę. Doskonale moja drużyna realizowała zadania obrony własnego pola karnego, gdzie zawodnicy dokonywali klasowych i dobrych interwencji i to zaważyło”
Mariusz Misiura po meczu zwrócił uwagę na styl w którym chce grać Znicz Pruszków:
“Jest mi szkoda moich zawodników. Nigdy im nie powiem że mają się cofać na swoją połowę i tylko się bronić. Będziemy zespołem który będzie cały czas atakował, cały czas grał wysokim pressingiem. Obojętnie czy pojedziemy na Wisłę Kraków, czy przyjedzie do nas Miedź Legnica, będziemy grali na całej wysokości i szerokości boiska jeden na jeden”
Szkoleniowiec Znicza Pruszków pogratulował też przyjezdnym wyniku i zwrócił uwagę na świetną obronę pola karnego, porównują drużynę z Katowic do obecnego Mistrza Polski, Rakowa Częstochowa.