Olimpia Elbląg ? Znicz 2:1. Gonili, ale nie dogonili

Znicz Pruszków z Elbląga wraca bez punktu. Zespół trenera Mariusza Misiury przegrał 1:2. Po słabej pierwszej połowie w wykonaniu pruszkowian, po przerwie Znicz postawił wszystko na jedną kartę.

Wyjazdy do Elbląga należą do jednych z najtrudniejszych. Potwierdziło się to bardzo szybko, bo już w 4. minucie Piotra Misztala pokonał Aron Stasiak. Gracz gospodarzy celnie główkował z bliska po centrze na bliższy słupek z rzutu rożnego.

W 19. minucie bliski doprowadzenia do wyrównania był Patryk Skórecki. Bramkarz rywali Andrzej Witan był jednak dobrze ustawiony.

Po przerwie Znicz rzucił się do odrabiania jednobramkowej straty i… nadział się na akcję ofenywną Olimpii. Chwilę po wznowieniu gry w drugiej połowie na 2:0 podwyższył Dawid Wojtyra. Sytuacja zrobiła się bardzo trudna.

Znicz się nie poddawał i w 55. minucie kontaktową bramkę zdobył niezawodny Maciej Firlej! Napastnik popisał się pięknym technicznym strzałem zza pola karnego. Dla Firleja był to już piąty gol w tym sezonie!

Złapaliśmy wiatr w żagle i Olimpia musiała się bronić. W samej końcówce błysnął Shuma Nagamatsu, ale, niestety dla nas, świetny mecz w bramce gospodarzy rozgrywał Witan, który pięknie obronił strzał Japończyka.

Mimo ambitnej pogoni w drugiej połowie, piłkarzom trenera Misiury nie udało się doprowadzić do remisu. Znicz przegrał w Elblągu z Olimpią 1:2. 

Dodaj komentarz